Nowe szkoły biznesu dla nowego świata
Jakie powinny być nowoczesne szkoły biznesu i na jakie wyzwania przyszłości odpowiadać? Oto głos przedstawicieli czołowych europejskich uczelni biznesowych, uczestników debaty zorganizowanej w Akademii Leona Koźmińskiego.
Profesor Grzegorz Mazurek, rektor ALK, który moderował dyskusję, sformułował dwa zasadnicze problemy: jaki jest świat, który dziś nas otacza, i jakie megatrendy będą dla niego charakterystyczne w najbliższej przyszłości oraz jak mają wyglądać nowe szkoły biznesu pracujące dla tego nowego świata?
W debacie pod hasłem A New School for a New World uczestniczyli:
- prof. Eric Cornuel – President EFMD
- prof. Léon Laulusa – Executive President oraz Dean ESCP Business School
- prof. Frank Bournois – Vice President oraz Dean CEIBS
- prof. Massimo Bergami – Dean of Bologna Business School
- prof. Alice Guilhon – Executive President oraz Dean SKEMA Business School
- prof. Frédérique Vidal – Minister Szkolnictwa Wyższego, Badań Naukowych i Innowacji we Francji w latach 2017-2022.
Dyskusja potoczyła się wokół kilku ważnych zagadnień, których wybór prezentujemy poniżej.
Nowe technologie
Massimo Bergami w nawiązaniu do rewolucji technologicznej zaważył, że rozwoju sztucznej inteligencji nie da się zatrzymać, bo jej rola już jest gigantyczna i dalej rośnie. – Musimy być mądrzejsi niż sztuczna inteligencja – postulował Léon Laulusa, a Eric Cornuel, który zgodził się, że AI zmieni dotychczasowy system kształcenia, od razu podał konkretny przykład wykorzystania AI w edukacji: – Wyobrażam sobie dostępne dla wszystkich wspólne repozytorium zasobów wiedzy ze wszystkich szkół biznesu.
Nowe kompetencje absolwentów
Frank Bournois zwrócił uwagę, że dziś wszyscy chcą szybko zdobywać nowe umiejętności, co skraca cykl kształcenia. Oznacza to nieustanne zmiany programów tak, by nie uczyć już żadnych umiejętności uznawanych za przestarzałe. – Musimy być czujni, by nie uczyć studentów tego, czego nie powinniśmy już uczyć, a wręcz musimy ich oduczyć tego, czego uczyliśmy wcześniej – powiedział. W kontekście nowych, potrzebnych kompetencji zaakcentowany został temat interdyscyplinarności: – Liderzy biznesu muszą mieć szerszy obraz świata, nie mogą się skupiać tylko na technikach uczonych w szkołach biznesu – stwierdził Massimo Bergami.
Eric Cornuel zauważył, że powszechny dziś trend uczenia się przez całe życie oznacza nie tylko przekwalifikowanie się i podnoszenie kompetencji, ale też zacieśnianie relacji absolwentów z uczelnią. Wyłania się tu nowa rola dla profesorów, którzy mogą być mentorami, wspierać absolwentów w rozwoju kariery, przekazywać im umiejętność zdobywania wiedzy.
Nowa wizja uczelni
Wszyscy uczestnicy debaty byli krytyczni wobec uczenia w szkołach biznesu wyłącznie narzędzi wspomagających zarządzanie.
Frédérique Vidal podkreślała, jak ważna jest interdyscyplinarność i rzeczywiste wspieranie wartości. – Wiele krajów i społeczeństw nie podziela naszych wartości – mówiła. – Europejczycy, Hindusi, Chińczycy i Afrykańczycy bardzo się różnią i trzeba to uwzględniać w międzynarodowym środowisku akademickim.
Massimo Bergami zgodził się, że w środowisku akademickim trzeba mówić przede wszystkim o wartościach: – Wyłapywać, co jest ważne dla młodych ludzi, i włączać to do programów nauczania. Podał też przykłady multidyscyplinarności, m.in. ze swojej uczelni: wokół szkoły biznesu tworzy się szkoły prawa, wzornictwa przemysłowego, geopolityki, a nawet mody, a wszystko po to, by edukacja studenta miała charakter przekrojowy, aby absolwenci mieli całościowe spojrzenie na biznes, społeczeństwo i politykę. Bergami mówił: – Społeczność akademicka, profesorowie i studenci, muszą mieć wspólną pasję poznawana świata i wymiany wiedzy, a gdy są zamknięci we własnych silosach, to nie będą rozwijać tej otwartości.
Do większego korzystania z zasobów interdyscyplinarnych nawiązał też Eric Cornuel, przypominając, że wiedza zamknięta w twierdzach dyscyplin nie napędza rozwoju społecznego tak jak jej wymiana w ramach sieci współpracy interdyscyplinarnej: – Cała wiedza powinna być współdzielona, a współpraca nagradzana.
Léon Laulusa stwierdził, że multidyscyplinarność wpisuje się dziś w ideę lifelong learning. – Dziś każdy jest studentem przez całe życie. Trzy lata temu w ESCP BS wdrożyliśmy cyfrowe paszporty kompetencji, co zwiększa szanse absolwentów na zatrudnienie. Musimy słuchać głosów płynących od przedsiębiorstw, czy są zadowoleni z takiego absolwenta, jakiego wypuszczamy.
Czy tacy absolwenci mogą zmieniać świat?
Współpraca z otoczeniem
Eric Cornuel przypomniał, jak ważne są związki szkoły biznesu z praktyką biznesową i wskazał, że uczelnia może stać się bezpiecznym miejscem, w którym wypracowuje się
mechanizmy współpracy ze środowiskiem politycznym i gospodarczym. – Uczelnie i profesorowie mogą odgrywać nową rolę w ekosystemie gospodarki, łączącą biznes i społeczeństwo. Dla wielu szkół biznesu stanie na czele tych zmian jest niewątpliwie trudne, wymaga bowiem odwagi w godzeniu interesariuszy mających różne cele i przełamywania oporu zwolenników starego paradygmatu – stwierdził.
Do tego głosu dołączył Frank Bournois, podkreślając, że wykładowcy, którzy są najcenniejszym aktywem uczelni, muszą być lepiej połączeni ze światem realnym, zwłaszcza z nowym światem, który się wyłania. Najlepszym sposobem jest zasiadanie w radach nadzorczych firm albo wręcz udział w zarządzaniu biznesem. Są uczelnie, w których się tego unika w celu zachowania niezależności uczonych, ale to nie jest dobre dla studentów. Oni oczekują, że ich wykładowcy nie będą tylko teoretykami, ale że będą mieli kontakt z praktyką.
Sojusz uczelni
Alice Guilhon dostrzegła potrzebę spójności w organizacji szkół biznesu: – Nie możemy działać w izolacji, nie oglądając się na innych. Potrzebne są mechanizmy działań wspólnych. Moglibyśmy wzajemnie udostępniać kursy i treści dydaktyczne, co z pewnością poprawiłoby rozumienie nowego świata przez młodych ludzi. Powinniśmy budować sieci.
Temat współpracy uczelni biznesowych podchwycili inni uczestnicy debaty. Eric Cornuel stwierdził: – Nie potrzebujemy tysiąca różnych kursów rachunkowości w tysiącu szkół biznesu, ale potrzebujemy absolwentów, którzy potrafią myśleć krytycznie o wpływie działań biznesowych i rynkowych na zaufanie do instytucji demokratycznych. Mamy cenne zasoby, dlaczego się nimi nie dzielimy? Nie jesteśmy Coca-Colą, nie walczymy o ceny akcji. Szkoły biznesu mogłyby podzielić się kursem rachunkowości, zaproponować program online z samooceną postępów, by zyskać czas na rozwiązywanie wyjątkowych przypadków podczas zajęć w klasie w mniejszej grupie, na analizowanie ciekawych elementów bilansu i rachunki wyników. W ten sposób odzyskamy zasoby na ciekawsze rzeczy.
Massimo Bergami z żalem stwierdził, że europejskie szkoły biznesu są w tyle w porównaniu np. z Chinami. – Możemy szybko wypełnić tę lukę, implementując technologie stosowane w przemyśle. Czemu nie potrafimy wykorzystać sztucznej inteligencji w szkolnictwie? – pytał. I podkreślił, że współpraca dobrych uczelni biznesowych i wykorzystanie sztucznej inteligencji w masowej dydaktyce są już w tej chwili koniecznością.
Zwinność
Frank Bournois uznał, że zarządzanie biznesem wymaga dziś przede wszystkim zwinności, bo przetrwają wcale nie najsilniejsi, ale ci, którzy się najlepiej adaptują się do zmiennych warunków. Stąd dla nowych szkół biznesu najważniejsza będzie umiejętność przewidywania tego, co się może zdarzyć, wyłapywania słabych sygnałów i dopasowywania do nich swoich strategii. Zauważył, że szkoły biznesu same nie zawsze były dobrze zarządzane, a nowe czasy wymagają, by pracowały równie zwinnie jak przedsiębiorstwa.
Moderujący debatę Grzegorz Mazurek wskazał, że hamulcem na tej drodze mogą się okazać skostniałe regulacje i zbyt formalne procedury akredytacyjne.
Eric Cornuel powiedział, że EFMD jako instytucja akredytująca na bieżąco zmienia oczekiwania wobec najlepszych uczelni według reguł, które określają same uczelnie. Akredytatorzy jedynie za nimi podążają: – Zwinność jest jedną z naszych obsesji. W EFMD boimy się słowa standard, sami nie wyznaczamy żadnych standardów, bo to szkoły kształtują nowe standardy, a my jedynie je mierzymy. Dlatego sama akredytacja jawi się jako taki cel ruchomy.
Wrażliwość
Ciekawy wątek w debacie zainicjowała Alice Guilhon, która wskazała na miękkie elementy kształcenia w szkołach biznesu pobudzające wrażliwość słuchaczy, ale też ich odporność na porażkę. – Dobrą miarą naszego sukcesu byłoby, gdyby studenci potrafili podchodzić ponownie do tego, w czym już raz przegrali. W Europie jest potrzebna kultura dobrej porażki, którą ma Ameryka.
Léon Laulusa potwierdził, że ESCP BS stara się zapewnić edukację w trzech wymiarach: wartości, misji napędzanej celem (lepsze społeczeństwo żyjące w pokoju) i szczęścia. – Studenci muszą być szczęśliwi w świecie rzeczywistym, a nie w świecie wirtualnym. Tam nie ma bólu i smutku, ale nie ma również prawdziwych interakcji. Wartości muszą dotyczyć świata realnego i odpowiadać temu, co jest ważne dla społeczeństwa.
Ewa Barlik
opublikowano: 1 listopada 2023