Statystyka – nie taki diabeł straszny
Statystyka jest wykładana w podstawowym zakresie niemal na każdym kierunku uniwersyteckim. Dla większości studentów, zwłaszcza dla humanistów, jest to jeden z najtrudniejszych kursów. Na studiach MBA i na zarządzaniu studentki i studenci uczą się zastosowań ekonomicznych i biznesowych matematyki i statystyki. Z pomocą przychodzą im narzędzia informatyczne, w tym popularny program MS Excel, który też potrafi wykonać podstawowe analizy statystyczne.
Dawniej o studiach MBA mówiło się, że jest to obóz matematyczny. Studenci rozwiązywali dużo zadań z ekonomii i statystyki, które wymagały znajomości zaawansowanej matematyki. Mniejszy nacisk kładziono na tzw. kompetencje miękkie. Dziś trend się odwrócił i kompetencje twarde, w tym matematyczne, schodzą na dalszy plan.
– Statystyka zajmuje coraz mniej godzin w programie kształcenia, dlatego już nie powinna nikogo straszyć – mówi prof. Anna Bielecka z Akademii Leona Koźmińskiego, wykładowczyni statystyki na studiach dyplomowych i MBA. – Warto ją studiować, bo wnioskowanie statystyczne ma szerokie zastosowanie w życiu społecznym, politycznym i oczywiście w biznesie. Do prowadzenia różnego rodzaju analiz ilościowych bardzo przydatne są specjalistyczne programy informatyczne, ale bez udziału człowieka same niczego pożytecznego nie wyprodukują. To analityk decyduje, jakie dane będzie poddawał obróbce i sam musi krytyczne ocenić ich wiarygodność. Efekt końcowy analizy zależy od jakości danych na wejściu, a w czasach masowej dezinformacji z tym może być najtrudniej.
Posłuchajcie podcastu z udziałem prof. Anny Bieleckiej, która mówi o tym, jak dziś uczy się statystyki.
Opublikowano 21 października 2024