Edukacja ekonomiczno-zarządcza w epoce VUCA

Nasze życie staje się coraz bardziej burzliwe i nieprzewidywalne. Dynamiczne otoczenie wpływa na transformację modeli biznesowych praktycznie wszystkich organizacji. Wynika to z rozwoju technologii, szczególnie informacyjno-komunikacyjnych czy globalizacji gospodarki, ale też ze zjawisk takich jak pandemia. Wymaga to od uczelni prowadzących kierunki ekonomiczno-zarządcze odpowiedniego przygotowania absolwentów do zmieniających się wymagań rynku.

Programy studiów oferowane przez uczelnie, bez względu na kierunek studiów, muszą spełniać oczekiwania wszystkich interesariuszy, z których najbardziej istotnymi są pracodawcy.

– Pierwsze dekady XXI wieku to czas kryzysu gospodarczego, rzeczywistości określanej terminem VUCA, od słów volatility (zmienność), uncertainty (niepewność), complexity (złożoność) i ambiguity (niejednoznaczność), zagrożeń terrorystycznych, cyberprzestępczości, zmian klimatycznych i problemów wyeksploatowania zasobów naturalnych planety – wyjaśnia dr inż. Irena Bach-Dąbrowska, prorektor ds. dydaktyki Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. – Te współczesne problemy już są i coraz mocniej będą zauważalne w zmianach oferty programowej kształcenia na studiach ekonomiczno-zarządczych.

Jak twierdzi dr Bach-Dąbrowska, uczelnie będą częściej oferowały specjalizacje uwzględniające – w ramach badań ekonomicznych – aspekty kulturowe, środowiskowe, krajobrazowe, etyczne, socjologiczne czy psychologiczne. Staną się jeszcze bardziej interdyscyplinarne, pozwalając na włączanie nowych obszarów badań, takich jak ekonomia szczęścia, ekonomia oszustwa czy ekonomia dobroczynności.

– Spodziewamy się, że coraz częściej w ramach kierunków ekonomiczno-zarządczych pojawiać się będą zagadnienia lub specjalizacje dotyczące: bioekonomii, ekonomii obwarzanka (doughnut economics), idei free revaeling (swobodnego dostępu) i dynamicznie rozwijającej się ekonomii współdzielenia (sharing economy), które uwzględniają problemy współczesności. W obszarach zarządzania rozwijać się będą specjalizacje kształcące kompetencje zarządzania zmianą, emocjami, zarządzania w organizacji sieciowej, zarządzania rozproszonym cyfrowym zespołem, negocjacje i myślenie kreatywne, ale i systemowe – dodaje dr Bach-Dąbrowska.

Pandemia zmieniła świat, biznes i edukację

Dziś cykl życia umiejętności, jakie zdobywane są na uczelniach, jest krótszy niż kiedykolwiek wcześniej właśnie ze względu na skalę zmian w biznesie i jego otoczeniu.

– Części tych zmian nie można przewidzieć, ale trzeba tak konstruować programy studiów, aby zapewnić absolwentom zdolność adaptacji do zmieniających się warunków – komentuje dr hab. inż. Andrzej Szuwarzyński, prodziekan ds. organizacji studiów Politechniki Gdańskiej. – Trudno nie uwzględnić w rozważaniach o doskonaleniu systemu kształcenia utrzymującej się na całym świecie od dwóch lat sytuacji pandemicznej. Wpłynęła ona w olbrzymim stopniu na funkcjonowanie biznesu, szczególnie w sektorze usług. Wiele firm w trybie ekspresowym musiało zmienić swoje modele biznesowe. Trzeba mieć świadomość, że ta sytuacja w krótkim czasie się nie zmieni, a raczej pozostanie z nami na zawsze. Wymaga to od absolwentów uczelni wchodzących na rynek pracy zupełnie nowych kompetencji.

Według dr. hab. inż. Szuwarzyńskiego pojawiło się wiele problemów, z którymi wcześniej zarządy firm i menedżerowie nie mieli do czynienia. Praca zdalna, która stała się czymś powszechnym, jest poważnym wyzwaniem dla zarządzających, jak również dla samych pracowników. Ze względu na ograniczone możliwości kontaktu osobistego zmieniły się zasady budowania relacji z klientami.

Wyzwania dla menedżerów

– Obserwuje się większe zainteresowanie wykorzystaniem mediów społecznościowych i przeniesienie tam działań mających na celu poprawę interakcji z klientami. Pracownicy oraz zarządzający musieli w stosunkowo krótkim czasie zdobyć nowe kompetencje informatyczne, gdyż konieczne są nowe umiejętności prowadzenia dialogu z wykorzystaniem aplikacji komputerowych. Niepewna sytuacja ekonomiczna wpłynęła na zmniejszenie zainteresowania inwestorów finansowaniem nowych przedsięwzięć, które są obarczone znacznie większym ryzykiem niż w poprzednim okresie – mówi Szuwarzyński. – To spowodowało większe zainteresowanie crowdfundingiem, w miejsce tradycyjnego finansowania. Zmieniły się sposoby zarządzania zasobami ludzkimi. Rodzi to szereg nowych problemów, np. w procesach rekrutacji nowych pracowników czy egzekwowaniu od pracowników respektowania wprowadzonych obostrzeń.

Globalizacja gospodarki i systemów edukacyjnych jest faktem. Pandemia zakłóciła funkcjonowanie łańcuchów logistycznych dla wielu firm, co powoduje istotne problemy w produkcji.

– Wymaga to często doraźnych działań, ale obserwuje się również, że podejmowane są inicjatywy mające na celu uniezależnienie krajowej produkcji od dostaw zewnętrznych. To nowe wyzwania dla zarządzających. Pandemia zmniejszyła mobilność siły roboczej, co w wielu krajach, w których duże znaczenie ma zatrudnianie imigrantów, powoduje poważne trudności z utrzymaniem produkcji i świadczeniem usług. To stanowi kolejne wyzwanie dla menedżerów – podsumowuje Szuwarzyński.

Współpraca uczelni z biznesem

Znajdujemy się w bardzo dynamicznym dla gospodarki, transformacyjnym momencie. Od przedsiębiorców, menedżerów wymaga to ciągłego uczenia się i rozwijania kompetencji, a od uczelni tworzenia programów edukacyjnych adekwatnych do potrzeb rynku i tempa zmian.

– Elastyczność form szkoleniowych, szybkość ich tworzenia i udział w nich praktyków biznesu oraz uważne słuchanie siebie nawzajem, to najważniejsze warunki tworzenia nowoczesnej edukacji ekonomiczno-zarządczej. Bardzo istotne jest położenie nacisku na kształtowanie nowych kompetencji liderskich: zwinność zarządczą (agile), naukę myślenia out of the box, zarządzania w warunkach rzeczywistości VUCA czy digital ready (umiejętność korzystania z cyfrowych narzędzi) – wyjaśnia Katarzyna Woszczyna, wiceprezes zarządu Business Centre Club. – Pandemia pokazała nam, że w zmieniających się nagle warunkach wygrywają ci, którzy potrafią zapomnieć o rutynowych rozwiązaniach i błyskawicznie dostosować się do nowych okoliczności. Przyszłość przyniesie nam pewnie więcej takich sytuacji.

Nadążanie za potrzebami biznesu, a nawet ich wyprzedzani, to wielkie wyzwanie dla uczelni ekonomicznych i biznesowych. Wiceprezes Woszczyna jest przekonana, że coraz bardziej liczy się tu dobra komunikacja między nauką a biznesem i ścisła współpraca w zakresie budowania programów kształcenia, tak aby naprawdę odpowiadały one na potrzeby rynku.

Czego szukają studenci

Projektowanie programów kształcenia na uczelniach uwzględnia zwykle kilka perspektyw, które w istotny sposób wpływają na finalny kształt dostępnej oferty. Programy kształcenia muszą spełniać wymogi formalne – regulowane ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, Rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie studiów, Ustawą o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji oraz aktami wykonawczymi do wymienionych ustaw. Z drugiej strony należy brać pod uwagę potrzeby społeczno-gospodarcze, które powinny przede wszystkim pokazywać perspektywę rynku pracy, wyzwań współczesnego świata w skali lokalnej i globalnej, trendy, predykcje, wizje potrzeb przyszłości.

– Nie należy również zapominać o perspektywie widzianej oczami przyszłego studenta, który poszukuje studiów atrakcyjnych „tu i teraz”, pozwalających rozwijać jego zainteresowania, trafiających w problemy bliskie danemu pokoleniu wchodzącemu w proces edukacji na studiach wyższych – wyjaśnia dr inż. Irena Bach-Dąbrowska. – Pożądanym procesem w kształtowaniu programów studiów jest tworzenie ich z uwzględnieniem szczegółowej analizy potrzeb społeczno-gospodarczych w perspektywie średnio- i długoterminowej. Programy powinny być przygotowywane, konsultowane i realizowane przy współudziale interesariuszy zewnętrznych: lokalnego środowiska przedsiębiorstw oraz instytucji, organizacji publicznych i niepublicznych, a także partnerów zagranicznych. Dalej dr inż. Bach-Dąbrowska mówi, że tworzenie programów powinno być dodatkowo wzbogacone o analizy krajowych, europejskich i globalnych programów rozwojowych. Tak skonstruowane oferty kształcenia generować będą dla uczelni i lokalnego otoczenia gospodarczego realne możliwości podejmowania wspólnych wyzwań, zarówno w zakresie kształcenia absolwentów na potrzeby rynku pracy, jak i realizacji projektów B+R (badawczo-rozwojowych).

– Doskonalenie procesów nauczania nie może być realizowane jedynie przez uczelnie. Konieczna jest ścisła współpraca z radami konsultacyjnymi, które ustawowo funkcjonują w każdej jednostce organizacyjnej uczelni. W przypadku wydziałów o profilu ekonomiczno-zarządczym z reguły w ich skład wchodzą przedstawiciele świata biznesu, instytucji publicznych, w tym władz samorządowych, oraz przedstawiciele absolwentów wydziału. Rada powinna nie tylko konsultować propozycje uczelni, ale również inicjować zmiany w kierunkach i programach kształcenia – dodaje dr hab. inż. Szuwarzyński.

Demografia zmniejsza liczbę chętnych

Pandemia ma wpływ na mobilność studentów, co z kolei zakłóca prawidłowe funkcjonowanie systemów edukacji. Na te problemy nakłada się pogarszająca się sytuacja demograficzna, a wszystko razem powoduje, że coraz mniej jest osób chętnych do studiowania. Są przypadki, kiedy obniża się wymagania rekrutacyjne.

– W Polsce obserwuje się zmniejszone zainteresowanie studiowaniem na drugim stopniu, co po części wynika z sytuacji demograficznej. Ale być może jest to też wynikiem mało interesującej i źle promowanej oferty edukacyjnej. Wprowadzanie nowych specjalności na tych studiach pozwoliłoby na zwiększenie zainteresowania. Potwierdzają to działania wielu uczelni skupiających się na promowaniu specjalności, a nie kierunków studiów – tłumaczy Szuwarzyński. – Programy studiów powinny być elastyczne. Cykle edukacyjne na studiach pierwszego stopnia to minimum trzy lata. Sytuacja na rynku pracy od chwili rozpoczęcia studiów do ich zakończenia może się istotnie zmienić. Obowiązujące przepisy nie pozwalają jednak na wprowadzanie radykalnych zmian do programów studiów w trakcie trwania kursu, ponieważ studenci podpisują umowę na realizowanie określonego programu w określonym czasie.

Stałe doskonalenie jakości edukacji jest koniecznością. Jedna z dróg poprawy jakości to uzyskiwanie akredytacji międzynarodowych. Zdobycie takich akredytacji jak AACSB, AMBA czy EQUIS to rzetelny proces zewnętrznej oceny i korekty procesów edukacyjnych prowadzonych na uczelni.

Przejść na nowy poziom

Potwierdzeniem posiadania najwyższych kompetencji zarządczych, kierowniczych i przywódczych jest ukończenie studiów MBA. – W kształceniu menedżerów obserwujemy dwa wyraźnie zarysowane trendy: specjalistyczne tematy i zindywidualizowane profilowanie szkoleń – wyjaśnia Wojciech Parteka, dyrektor ds. klientów strategicznych w Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów. – Klienci firmowi oczekują wyspecjalizowanej wiedzy, ściśle dostosowanej do konkretnych aspektów działalności biznesowej, nakierowanej wręcz na rozwiązania występujących w tej działalności problemów. Klienci indywidualni, a wśród nich przede wszystkim słuchacze programów MBA, wymagają możliwie ścisłego sprofilowania programów pod kątem ich potrzeb. Jednych i drugich łączy potrzeba kształcenia, które umożliwi im podniesienie na nowy poziom efektywności działania. Przykładem może być rosnące zainteresowanie Agile

Leadership, który rozwija kompetencje liderskie w zwinnych organizacjach. Obserwujemy też coraz większe zainteresowanie pogłębionym traktowaniem tematów związanych z zarządzaniem różnorodnością oraz społeczną odpowiedzialnością biznesu, ze szczególnym uwzględnieniem zrównoważonego rozwoju, neutralności klimatycznej i raportowania niefinansowego.

Nie ma studiów doskonałych, ale warto się starać

– Jest oczywiste, że nie da się przygotować programu studiów, który rozwiązałby te wszystkie zasygnalizowane wcześniej problemy. Jednakże można te programy tak przygotować, aby zapewnić absolwentom zdolność do adaptacji do zmieniających się warunków oraz zdolność do ciągłego uczenia się i rozwijania nowych umiejętności, aby zachować szanse na utrzymanie bądź znalezienie zatrudnienia – twierdzi dr hab. inż. Szuwarzyński. – Można sformułować pewien zestaw umiejętności, które powinny znaleźć miejsce w programach studiów na kierunkach ekonomiczno-zarządczych. Jest to oczywiście zestaw otwarty na nowe obszary, które mogą się pojawić wskutek zmian w otoczeniu.

A dr inż. Irena Bach-Dąbrowska zauważa: – Konieczne jest niezmienne podejmowanie dialogu oraz wzmacnianie przepływu informacji o potrzebach, obopólnych korzyściach i możliwościach współpracy pomiędzy środowiskiem szkolnictwa wyższego a przedstawicielami środowiska biznesowego. Dzięki temu uczelnie przygotowując programy kształcenia mające wspierać rozwój kompetencji dla przyszłego rynku pracy, będą mogły tworzyć je przy pełnym zaangażowaniu i wsparciu docelowych odbiorców tych kompetencji. Dalej Bach-Dąbrowska mówi, że rozpoczęta i konieczna transformacja modeli dostarczania usługi dydaktycznej, oparta na cyfryzacji i elastycznych modelach hybrydowych, spowoduje możliwość kształcenia studentów przez kompetentne kadry krajowe i międzynarodowe oraz praktyków branżowych z dowolnego miejsca na świecie. – Oznacza to ogromny potencjał przepływu wiedzy, doświadczenia, poznawania i uczenia się rozwiązywania współczesnych problemów ekonomiczno-zarządczych przedstawianych i analizowanych z różnych perspektyw kulturowych, ekonomicznych i społecznych – podsumowuje.

Robert Kiewlicz

VUCA, czyli...

Akronim VUCA po raz pierwszy zastosowano 1987 roku w odniesieniu do teorii przywództwa Warrena Bennisa i Burta Nanusa w celu opisania lub refleksji nad zmiennością (volatility), niepewnością (uncertainty), złożonością (complexity) i niejednoznacznością (ambiguity) ogólnych warunków i sytuacji. United States Army War College wprowadziła koncepcję VUCA, aby opisać bardziej niestabilny, niepewny, złożony i niejednoznaczny świat postrzegany jako wynik końca zimnej wojny.

V = zmienność (ang. volatility); natura i dynamika zmian oraz natura i siła zmian i/lub ich katalizatorów

U = niepewność (ang. uncertainty); brak przewidywalności, prawdopodobieństwo nieoczekiwanego zdarzenia oraz świadomość i zrozumienie problemów i wydarzeń

C = złożoność (ang. complexity); multipleks sił, nakładanie się różnych problemów, brak efektu przyczynowo-skutkowego i zamieszanie otaczające organizację

A = niejednoznaczność (ang. ambiguity); trudność w zrozumieniu rzeczywistości, potencjalne błędne jej zrozumienie, sprzeczne znaczenie warunków, zaburzony ciąg przyczynowo-skutkowy

 

opublikowano: 20 lutego 2021

Wyszukiwarka programów MBA

Określ kryteria interesujących Cię studiów MBA, a następnie kliknij przycisk "szukaj".